Hotel Biosphere przez wiele lat funkcjonował jako ośrodek wakacyjny dla pracowników zakładu produkcji i dystrybucji sztucznej skóry. Dziś jego wnętrza pokrywają mchy i paprocie.
Budynek w pierwotnej formie był jednobryłową dwupiętrową willą. Przed II wojną światową mieściła się w niej mleczarnia parowa. Do mleczarni chłopstwo dostarczało surowe mleko, które było dalej przetwarzane za pomocą systemu składającego się z wirówki i podgrzewacza, napędzanych przez silnik parowy. Dzięki temu możliwa była produkcja masła i sera. Mleczarnie tego typu powstawały w latach 90-tych XIX wieku. Po 100 latach przestały funkcjonować, ustępując miejsca nowszym technologiom.
Po wojnie hotel Biosphere został rozbudowany o dodatkowe skrzydło i zaadaptowany na ośrodek wypoczynkowy dla pracowników przedsiębiorstwa produkującego sztuczne skóry. Zakład prężnie się rozwijał i unowocześniał technologie. Oprócz cerat, materiałów skóropodobnych i pokryć podłogowych w fabryce produkowano także tworzywa ognioodporne. Towar w większości był eksportowany na północ Europy. Przedsiębiorstwo stale się powiększało, wśród pracowników byli nawet obywatele z krajów azjatyckich i Ameryki Łacińskiej. Do dyspozycji pracowników był hotel pracowniczy, wewnętrzna straż pożarna oraz zakładowe przedszkole. W związku z tak dużym rozwojem niezbędne było również zapewnienie pracownikom miejsca do wakacyjnego odpoczynku.
Początkiem lat 90-tych przedsiębiorstwo zostało sprywatyzowane, a hotel Biosphere przestał służyć pracownikom jako dom wakacyjny.
Przez następne lata hotel działał jako pensjonat. Pomimo, że obiekt jest położony w turystycznym regionie – nie udało się go utrzymać i został opuszczony.
Dziś budynek wewnątrz porosły mchy i paprocie. Już na zewnątrz da się odczuć zapach stęchlizny i wilgoci. Pokoje przypominają ogród botaniczny. W części restauracyjnej najciekawsze jest pomieszczenie z podestem – na ścianie ostała się wielka mozaika. Niestety – zniknęły charakterystyczne wiszące lampy w kształcie kul.
Budynek dosłownie się sypie – odpadają tapety, ściany zdają się ledwo trzymać. Okna na parterze zostały niedawno zabezpieczone i zabite dyktami, niestety na niewiele się to zdało. Zimą do środka dostaje się śnieg i wilgoć, powodując powolny rozkład tego niezwykłego miejsca.
Choć hotel Biosphere jest niewielki, dla wielu jest miejscem kultowym i na pewno jest wart odwiedzenia.
Hotel Biosphere – URBEX – KWIECIEŃ 2018
Text: Atlantis
Foto: Atlantis & Pavko
Hotel Biosphere – URBEX GALERIA: