Dawno, dawno temu…
Dawno temu, na wyspie na środku oceanu było sobie małe królestwo (a nim Hotel Monte Palace). Rządził nim król, który miał jedną córkę. Rozpieszczał ją i chciał ochronić przed całym złem tego świata. Postanowił, że księżniczka nie będzie się spotykała, ani nawet rozmawiała z nikim poza ojcem. Kiedy księżniczka dorosła, zaczęła jej doskwierać samotność i wymknęła się z niewoli. Biegnąc przez pola usłyszała melodię. To pasterz grał na flecie. Zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Pasterz poprosił króla o rękę córki lecz oczywiście otrzymał odmowę. Rozdzieleni kochankowie płakali tak długo, aż z ich łez powstały dwa jeziora – jedno niebieskie – jak oczy księżniczki, a drugie zielone jak oczy pasterza.
Okolica Hotelu Monte Palace
Do hotelu prowadzi kręta droga – znad oceanu, przez las i falujące pola uprawne. Im wyżej, tym jest piękniej. Okolica hotelu, jak cała wyspa, jest pagórkowata i soczyście zielona. Na poboczach pełno olbrzymich niebieskich, fioletowych, błękitnych i białych hortensji. Lasy są gęste jak dżungla. To zasługa stałej temperatury przez cały rok (15-25 stopni C), oraz wysokiej wilgotności. Nawet będąc parę kilometrów od przyhotelowego parkingu, jeszcze nie wiesz jaką zastaniesz tam pogodę. Czy wjedziesz w deszczową chmurę, czy będziesz mieć szczęście i zobaczysz ten obłędnie hipnotyzujący widok – dwa jeziora w kraterze uśpionego wulkanu: niebieskie Lagoa Azul i zielone Lagoa Verde.
W hotelu Monte Palace
Połowa pokoi opuszczonego Hotelu Monte Palace miała widok na ten wyjątkowy krajobraz. Otwarty w 1989 roku hotel dysponował w sumie 88 pokojami, 3 salami konferencyjnymi, 2 restauracjami, kasynem, bankiem, salonem fryzjerskim, dyskoteką, barem i kawiarnią. Zatrudnionych było 130 osób. Cały obiekt był, jak na te czasy, luksusowo wyposażony. Marmurowe płytki, miękkie wykładziny, łóżka z baldachimami i inne meble sprowadzane na wyspę z kontynentu. Obiekt słusznie otrzymał pięć gwiazdek. Na jego otwarciu pojawił się nawet prezydent Portugalii. Ten dzień miał odmienić azorską turystykę.
Trudne początki hotelu Monte Palace
Życie jednak brutalnie zweryfikowało optymistyczne założenia. Hotel przez pierwszy rok był prawie pusty i ratowały go pojedyncze zorganizowane grupy turystów. Głównym powodem małej popularności była logistyka podróży z kontynentu do Ponta Delgada i do hotelu. Na początku lat 90tych Azory nie były tak dobrze skomunikowane lotniczo jak dziś. Nie istniał transport zbiorowy z lotniska do hotelu (hotel jest położony ok 15 km od lotniska) i nie było też tak popularnych dziś wypożyczalni samochodów. Kolejną „wadą” mógł być brak basenu i odległość od najbliższych plaż – ok 15 kilometrów.
Za spokojny raj
Azory nie są typową wysepką z wakacyjnym klimatem. Nie kuszą turystów złotym piaskiem czy drinkiem z palemką. Plażowanie nie należy tu do najpopularniejszych zajęć. Ocean nie rozpieszcza temperaturą wody. Szerokie piaszczyste plaże należą tu do rzadkości. Dodajmy do tego częste zachmurzenie i deszcze oraz temperaturę nie zbliżająca się do 30 stopni latem. Wszystkie te cechy archipelagu chronią go przez najazdem mas turystów. Pozwalają w spokoju cieszyć się naturalnym pięknem. Dla Hotelu Monte Palace stały się przyczyną jego klęski.
Początek końca
16 miesięcy po otwarciu hotelu, jego dyrektor otrzymał w Lizbonie nagrodę za najlepszy portugalski hotel roku 1989. W tym samym czasie na Azorach cała załoga hotelu otrzymała informację o planowanych zwolnieniach i zamknięciu obiektu. Drogie, francuskie meble w stylu art deco zostały wywiezione do innego hotelu tej sieci, znajdującego się w nadmorskiej miejscowości Villa Franca do Campo. Ogrodzony i pilnowany 24 godziny na dobę Monte Palace wegetował tak aż do roku 2010.
Bankructwo
W 2010 roku zbankrutował właściciel całej sieci hoteli, do której należał Monte Palace. Przejął go portugalski bank, który zrezygnował z ochrony. Wtedy rozpoczęło się metodyczne plądrowanie i niszczenie. Ubywało wyposażenia, a przybywało graffiti i roślinności.
Street Art w Hotelu Monte Palace
W 2016 roku hiszpański artysta Javier de Riba, w ramach festiwalu Street Artu stworzył na podłodze holu głównego piękne malowidło inspirowane azulejos – tradycyjnymi portugalskimi ceramicznymi bogato zdobionymi płytkami. Niestety przykryte gruzem i błotem malowidło nie jest już widoczne. Przez nieszczelny dach, po każdym deszczu podłogi hotelowe na każdym piętrze zalane są wodą. Do środka coraz chętniej wprowadzają się rośliny. Dziś w hotelu Monte Palace, jak na całych Azorach, rządzi natura.
Każdy przewodnik czy mapa podpowie Ci, że obok hotelu znajduje się punkt widokowy, na który w słoneczne dni ciągną turyści żądni legendarnego krajobrazu.
W 2018 nadzieję na uratowanie hotelu rozbudziły plotki o nowym, chińskim inwestorze i ponownym otwarciu hotelu w 2021 roku, ale do dziś żadne prace nie zostały rozpoczęte. Przez pandemię ludzie zaczęli częściej wybierać za cel swoich podróży miejsca bardziej odludne, mniej popularne i mniej zatłoczone – takie jak Azory. Kiedy dotarcie na tą przepiękną wyspę i wynajem samochodu nie są już problemem, odnowiony hotel ściągnąłby nowych turystów, wiec może lepiej będzie, jeśli pozostanie taki, jakim jest.
URBEX – Hotel Monte Palace:
Foto: Cruella De Mons & Łapiduch
Text: Cruella De Mon
Hotel Monte Palace – URBEX GALERIA: