Opuszczona przędzalnia znajduje się w spokojnej i cichej okolicy. Sąsiadują z nią zawalające się budynki mieszkalne. Teren fabryki otaczają lasy i rozległe pola uprawne. Okolica sprawia wrażenie wymarłej. Niegdyś tętniące życiem miejsce zatrzymało się w czasie wraz z ostatnia zmianą opuszczającą swe miejsca pracy.
Pierwsze materiały, które opuściły fabrykę tkane były na krosnach ręcznych, następnie zakład unowocześniono i za napęd posłużył młyn wodny. Po kolejnych kilkudziesięciu latach zakład doczekał się gruntownej modernizacji. Został rozbudowany o barwialnię i bielnię. Zmieniono też system napędowy; młyn wodny został zastąpiony silnikami parowymi. W tym samym czasie wybudowano też wspomniane wcześniej budynki mieszkalne dla pracowników z okolicznych wsi.
Przędzalnia jest osobliwym, zatrzymanym w czasie, muzeum rewolucji przemysłowej. Natkniemy się w niej na stare krosna, których praca została wstrzymana w trakcie tkania. Z większości wydobywa się niedokończony materiał, szpule z nićmi dalej czekają na ponowne uruchomienie krosien… W większości maszyn tkackich nadal załadowane są papierowe taśmy perforowane, na których zapisane są wzory tkanin…
Przędzalnia przez blisko 200 lat dawała zatrudnienie okolicznym mieszkańcom. Przez te lata bywała na skraju bankructwa, zmieniała profile działalności, niestety nie przetrwała upadku przemysłu włókienniczego na początku XXI wieku.
Budynki przędzalni są w fatalnym stanie technicznym. Jeżeli dziurawe, przeciekające dachy nie zostaną szybko zabezpieczone to grozi im zawalenie. W jeszcze gorszym stanie są budynki mieszkalne, w których część dachów już się zawaliła. Ostatni mieszkańcy wyprowadzili się z mieszkań pracowniczych blisko 30 lat temu.
Przędzalnia to niesamowite miejsce. Przekroczenie jej progów było niczym otwarcie kapsuły czasu. Ogrom sprzętu; warsztaty naprawcze, krosna, wagi, szpule…
Niesamowitym miejscem jest tez mieszkanie zarządcy fabryki. Stare, pościelone łóżka, regały z książkami, szafy i piękny fortepian stojący pośrodku salonu.
Chcąc zajrzeć we wszystkie zakamarki przędzalni potrzebny jest minimum jeden cały dzień. Co krok obiekt czymś zaskakuje i nie sposób odkryć wszystkie sekrety podczas jednej wizyty. Na pewno jeszcze tam wrócimy!
PRZĘDZALNIA – URBEX PAŹDZIERNIK 2017
text: Pavko
Foto: Pavko & Atlantis
PRZĘDZALNIA – URBEX GALERIA: