ZNTK mieliśmy na celowniku od kilku lat. Pierwsze informacje i zdjęcia, na które trafiliśmy wprawiały w osłupienie. Ogromny teren, masa budynków – miasto w mieście. Piękna biblioteka z półkami uginającymi się od książek, laboratorium z całym wyposażeniem, które wyglądało jakby przed chwilą opuściła je ostatnia zmiana pracowników… Nie przypuszczaliśmy, że zakład, który nie został formalnie zlikwidowany i jest pilnowany zostanie tak drastycznie zdewastowany.
Historia ZNTK sięga połowy XIX w. W 1860 roku Hipolit Cegielski rozpoczął produkcję lokomobil (upraszczając -mobilny silnik parowy, konstrukcyjnie zbliżony do parowozu, ale nie posiadający własnego napędu, stosowany np. do napędzania maszyn rolniczych, pomp, taśmociągów). Ciekawostką jest, że z imperium Cegielskiego wywodzi się m.in. znane wszystkim przedsiębiorstwo ZELMER Rzeszów. W bliskim sąsiedztwie firmy Cegielskiego powstało kilka niezależnych zakładów naprawczych taboru kolejowego. Warsztaty te przylegały do terenów nowopowstałego Centralnego Dworca Kolejowego (1879 rok) i stały się jego zapleczem. Pod koniec XIX w. połączono je w jedną jednostkę – Królewskie Pruskie Kolejowe Warsztaty Główne (Königlich-Preußische Eisenbahn-Hauptwerkstätte).
Do wybuchu I Wojny Światowej zakład był intensywnie modernizowany i rozbudowywany. Wymieniano wyposażenie techniczne oraz wybudowano m.in.: nowe hale napraw lokomotyw parowych i wagonów, kuźnię miedzi, warsztat blacharski, warsztat szkolenia uczniów. Po I Wojnie Światowej zakład został wcielony do PKP i przemianowany na „PKP – Warsztaty Główne Parowozowo-Wagonowe”. Zajmował on wtedy 200 000 m² z czego ¼ zajmowały budynki. W czasie dwudziestolecia międzywojennego kontynuowano rozbudowę – wybudowano nowe hale o powierzchni ponad 20 000 m². W czasie II wojny światowej zakład funkcjonował pod nazwą Reichsbahn-Ausbesserungswerk i kontynuował działalność przedwojenną. W 1944 został zbombardowany przez aliantów – zniszczeniu uległo 40%. Dzieło zniszczenia zostało dokonane przez hitlerowców podczas odwrotu wojsk, skradziono wtedy większość urządzeń i maszyn.
12 lutego 1945 roku warsztaty wznowiły pracę pod przedwojenną nazwą, rozpoczynając remont i odbudowę taboru PKP. Rok 1952 to ważna data dla firmy, poza naprawami i remontami rozpoczęto produkcję wąskotorowych lokomotyw spalinowych, zmieniono też nazwę na Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego – ZNTK.
„Godności i chleba”
Przy okazji lat 50-tych warto wspomnieć Stanisława Matyję, pracownika Zakładów Metalowych im. Józefa Stalina (ZISPO). Zakłady im. Stalina były częścią HCP („konsorcjum” powstałe głównie ze znacjonalizowanych dóbr Cegielskiego, w jego skład wchodziło również ZNTK). Matyja jest nieformalnie uznawany za przywódcę pierwszego strajku generalnego robotników w PRL – czerwca 1956. Demonstracje uliczne zamieniły się w bitwę z milicją i Ludowym Wojskiem Polskim. W wyniku starć zabitych zostało kilkadziesiąt osób, w tym trzech pracowników ZNTK.
Lata pięćdziesiąte XX w. to kolejne rozbudowy zakładu, w wyniku których zdolności naprawcze wzrosły pięciokrotnie w stosunku do mocy przerobowych sprzed II Wojny Światowej. W kolejnych latach rozpoczęto produkcję części zamiennych do lokomotyw radzieckich, rumuńskich i węgierskich.
Wolna Polska
W 1991 roku rozpoczęto produkcję szynobusów. ZNTK było jeszcze wtedy firmą państwową. Najbardziej rozpoznawalnym autobusem szynowym był „Regio Tramp”. Za inne projekty – SA 101, SA 102, SA 105 i SA 108 – ZNTK zdobywało nagrody i wyróżnienia. Rok 1995 to początek końca – przedsiębiorstwo państwowe zostało przekształcone w spółkę akcyjną Skarbu Państwa. XXI wiek to dla ZNTK afery gospodarcze i upadek. W 2004 roku nieudana kooperacja z firmą Kolmex, na której ZNTK straciło ponad 10 milionów złotych . Sprzedaż nieruchomości w Międzyzdrojach za 2,5 miliona złotych, która to po pięciu miesiącach i pięciu zmianach właściciela osiągnęła wartość 17,5 miliona złotych. Efektem tych działań były zaległości wobec Urzędu Skarbowego oraz opóźnienia w wypłatach pensji pracownikom.
W 2005 roku zakład przejmuje firma Sigma, nie poprawia to jednak kondycji ZNTK. Zadłużona firma nie może startować w przetargach. W 2009 roku w zakładach pracuje już tylko 400 pracowników ( w czasie II wojny światowej pracowało tam 4000 osób, w latach 80-tych XX w. prawie 4500). Lata 2010-2012 to fala strajków, skutkiem których załoga podpisała ugodę ze spółką i nie rozpoczęła procesów sądowych. Próbowano wyprowadzić największy majątek po ZNTK – 20 hektarów w centrum miasta tworząc „niezależną” spółkę ZNTK Nieruchomości, jednak sąd nakazał zlicytować tereny na poczet zaległości zakładu. Po kilku latach ogłoszono upadłość już pustego, rozgrabionego ZNTK. Pracownicy nie otrzymali zaległych pensji. Teren wystawiono na sprzedaż za 241,5 milionów złotych.